Świat

LARP na Zakonkach osadzony jest dość luźno w Polskim Uniwersum Postapokaliptyczym – stworzonym na przestrzeni wielu lat podczas m.in. takich impreza jak Oldtown, Łyżkon, Atomicon, Hydrohome, Raiderkon czy Trójdorado.
Jest to uniwersum szerokimi garściami czerpiące z Falloutów, Mad Maxów, Stalkerów oraz wszelkich innych popkulturowych wizji na dystopijny świat po zagładzie atomowej.

Na Zakonkach wcielacie się w rolę wędrowców, którzy przybywają do Baru La Kurwa, żeby po prostu odpocząć. Cały świat naokoło to syf, zgliszcza i ciągła walka o przetrwanie, podczas gdy Bar La Kurwa oferuje czystość, odpoczynek oraz spokój – słowem wakacje dla znużonych podróżników. Pomyślcie o tym tak, że raz do roku możecie się wyrwać z szaroburej codzienności i przyjechać na najlepszą imprezę na pustkowiach.

Tym właśnie w naszym uniwersum są Zakonki – odskocznią, wakacjami i odpoczynkiem – oferowanymi przez jedyny i niepowtarzalny Bar La Kurwa. Jest on usytuowany pod Wrocławiem na terenach Zakonu Świętego Płomienia, ciesząc się stała opieką i protekcją ze strony tego potężnego bractwa*, które jednak nie miesza się w wewnętrzne sprawy Baru.

Bar La Kurwa traktowany jest przez wszystkich mieszkańców Pustkowi jako dobro wspólne, nikt nie próbuje go zniszczyć czy robić problemów. Wszyscy wiedzą jak unikatowe jest to miejsce i solidarnie dbają o jego dalsze istnienie – raidersi, mutanci, żołnierze, zakonnicy czy zwykli podróżnicy siedzą tutaj przy jednym stole spijając zimne piwko i ciesząc się chwilą. Takie podejście pozwala na stały rozwój. Co roku pojawiają się nowe udogodnienia, więcej świateł, szersza oferta barowa co niezmiennie wprawia gości w osłupienie, podkreślając tylko status Baru.

Dlatego właśnie raz do roku Bar organizuje szeroko pojęte święto oparte na tym co akurat wpadnie szefostwu do głowy, raz mogą być to festiwale filmowe, innym wyścigi, a jeszcze innym zaproszenie na występy Koła Biedoty.

Jeżeli mielibyśmy przełożyć czym jest Bar La Kurwa na przedwojenne hasła i slogany to powiedzielibyśmy, że to takie Manieczki Postapo, imprezowe Mielno, kolorowa Ibiza, noce życia Paryża czy wspaniale Las Vegas.
Moglibyśmy też odnieść się bardziej w kierunku innych uniwersów i powiedzieć, że kiedy myślicie o Barze La Kurwa powinniście mieć w głowie takie miejsca jak New Vegas, Nowe Reno i Atlantic City z Falloutów.

Nasza wersja postapokaliptycznych Zakonek oraz Baru La Kurwa jest kolorowa i pełna świateł. Czerpiemy z pstrokatych lat 80 w Stanach Zjednoczonych, słuchając rockabily, ówczesnych hitów czy po prostu stylizowanych synthweavów, ale nie uciekamy od inspiracji z naszego własnego polskiego podwórka sięgając po bliskie nam wszystkim odwołania czy karykatury. Kreacja tego świata opiera się na zasadach: zajebistości ponad logiką, absurdalnej skrajności, przekolorowania postaci, wątków czy zachowań, a także lansu.

Taka jest właśnie nasza wizja Zakonkowej Postapokalipsy!

*być może jest to bezczelna autopromocja